Kolejne ptaszki, kolejne skrzydlate biedy trafiły do nas w ten majowy weekend. Gołąbek pojechał do kliniki, ma trzy złamania (udo i dwa skrzydła), będzie operowany, i podlot kosa zaatakowany przez innego ptaka, z krwawiącym okiem. Sam niestety nie je, trzeba go karmić. W tym roku przyjęliśmy już szesnaście takich poranionych skrzydlatych lub kolczastych potrzebujących zwierzaków, trzech nie udało się uratować. I cóż.... Coraz nam trudniej, bo poza nimi mamy psy, koty, czasem małe domowe zwierzątka.
Ale nie zostawiamy tych ptaszków czy jeży bez pomocy, trzeba je wyleczyć, zapłacić weterynarzy, kupić leki, karmę, ściółki, środki czystości, mieć w pogotowiu kroplówki, strzykawki, leki przeciwbólowe. I jest coraz trudniej, bo pieniądze kurczą się w zastraszającym tempie, a do 1,5% na który czekamy, i dzięki któremu pomagamy, jeszcze dwa miesiące Dlatego musimy Was prosić o wsparcie naszych skrzydlatych i kolczastych podopiecznych, bez Was nie pomożemy wszystkim które do nas trafiają... Na zrzutka.pl ruszyła zbiórka właśnie na pomoc takim małym dzikim zwierzętom. Prosimy kliknijcie w link POMAGAM i wesprzyjcie!